piątek, 28 sierpnia 2015

Od Charu c.d. Chihaya

  - Czyli, że ty...? Bóstwo Pokoju..? - Zapytała mnie stojąca przede mną dziewczyna, lekko jakby zmieszana. Starałem sobie przypomnieć kim ona jest, ale nie wiem dlaczego nie mogłem. Znałem przecież wszystkie bóstwa...
 - Tak - pokiwałem głowę i miałem ochotę wyciągnąć do niej rękę, żeby się przedstawić, ale uznałem, że w szczelinie jest zbyt mało miejsca na taki manewr. Postanowiłem po prostu podać swoje imię. - Jestem Charu, dla znajomy Charlie. A Ty?
 - Chihaya, Bóstwo Nocy - odparła, a ja dopiero wtedy ją sobie przypomniałem. No jasne! Jak mogłem jej nie poznać? No cóż... ten brak skrzydeł mnie zmylił. Jakoś zawsze widziałem ją z nimi, albo pod ludzką postacią.
 - O, jasne! Przyrodnia siostra Shane'a - mruknąłem po części do niej, a po części do siebie. Lepiej znałem jej brat, gdyż w sumie Pokój i Noc - trochę się to gryzło. Zresztą faceci zawsze mają wspólny temat...
 - Tak, a ty brat bliźniak Clarissy - warknęła, trochę chyba zdenerwowana. Zajrzałem jej przez ramię i ujrzałem, że Crystalveurs jest coraz bliżej naszej kryjówki. Jeśli Chihaya nadal będzie się zachowywać tak paranoicznie to zaraz zginiemy. - W tej chwili bardziej przydałaby się mi twoja siostra, przynajmniej potrafi walczyć.
 - Och, nie histeryzuj. Przepuść mnie - wyszedłem ze szczeliny i stanąłem na wprost potwora. Miałem zamiar użyć swojej mocy, by uspokoić jego złe emocje i tak zyskać czas na ucieczkę razem z Bóstwem Nocy. - Crystalveursie! Uspokój się! Nie chcesz zrobić nam krzywdy!
 - Zwariowałeś?! - Usłyszałem przerażony wrzask Chihayi. Miałem ochotę ją za to udusić ( i tak bym tego nie zrobił, gdyż przecież ja łagodzę konflikty, a nie je wszczynam), gdyż na chwilę wytrąciła mnie z równowagi. - Wróżbita Maciej jesteś czy co?
 - Och, cicho bądź! - Zawołałem do niej, ale ta sekunda nieuwagi wystarczyła by Crystalveurs rzucił się w moją stronę.

Chihaya? :p Nie mam weeeny :/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz